Jak usprawnić życie fit człowieka, – czyli nowe odkrycia: ryżowar i wkład do gotowania makaronu.

Wszyscy wiemy, że zdrowo się odżywiając warto mieć w domu mikser, blender czy patelnie grillową, ponieważ takie akcesoria bardzo usprawniają pracę w kuchni. Dzisiaj chciałam napisać o nie tak oczywistych i popularnych „usprawniaczach”, jakimi są ostatnio nabyte przeze mnie sprzęty: ryżowar i separator do makaronu.

Najpierw o tym pierwszym. Ryżowar, garnek do gotowania ryżu, parownik do ryżu – to te same nazwy jednego produktu. Chodzi o garnek podłączany do prądu, w którym gotuje się ryż. Nie znoszę gotowania ryżu i kasz. Zawsze mi wykipi, zawsze wyjdzie rozgotowane lub niedogotowane. Nie mam głowy stać nad ryżem 20 minut i doglądać, a potem myć usyfiony piec, bo się zagapiłam i wszystko wykipiało. Temat ryżowaru chodził mi więc po głowie od dłuższego czasu.  Po sprawdzeniu cen okazało się, że taki sprzęt można nabyć bardzo tanio, bo już od 60 zł. Taki właśnie ryżowar kupiłam. Chyba najtańszy na rynku, ale póki, co jestem zachwycona. Jak działa taki sprzęt? Do garnka wysypuje się odpowiednią ilość ryżu (lub kaszy, bo w ryżowarze można też przygotowywać wszelkie kasze), maksymalnie mieści się 300 g ryżu a więc 3 worki. Wystarczająco, aby ugotować za jednym razem porcje na obiad i do lunchboxa do pracy. Ryz zalewamy wodą do podanego poziomu, przykrywamy pokrywką i włączany na opcję COOK. Ryż po 30 minutach jest gotowy i włącza się automatycznie funkcja trzymania ciepła (trzyma do 6h). Idealnie, czysto i bezobsługowo. Nic nie kipi, nie trzeba mieszać, zaglądać, ani nawet wyłączać. Można się zając czymś innym. Ryż i kasze wychodzą zawsze pyszne, na sypko, tak jak lubię. Sprzęt myje się błyskawicznie.



Kolejne odkrycie roku to separator/ wkład do gotowania makaronu. Ile razy wkurzałam się, gotując makaron dla siebie i swojego chłopaka ponieważ każdy musiałam gotować w osobnym garnku, a więc zużywać 2 razy tyle samo gazu i wody niepotrzebnie. Wiadomo oboje zdrowo się odżywiamy, mamy wyliczone makro i ja potrzebuję np. 50 g makaronu do obiadu, a on 120. Jak po ugotowaniu to odmierzyć? Na oko raczej słabo, jeśli chcemy dokładnie się trzymać wytycznych diety. Z pomocą przyszedł właśnie wkład do gotowania makaronu. Bardzo proste urządzenie, które jest po prostu metalowym sitkiem, takim mini durszlakiem, które wkłada się do garnka z gotującą wodą. Kupujemy 2 takie wkłady, do jednego wkładamy 50 g, do drugiego 120 i gotowe. Oczywiście taki separator nie służy tylko do makaronu. Można też ugotować w nim jednocześnie np. ziemniaki i w osobnym sitku warzywa. Genialne urządzenie i kosztuje 13 zł (w Ikei).


Share this:

CONVERSATION

0 komentarze:

Prześlij komentarz