Jestem na diecie i nie chudnę ?

Jestem na diecie i nie chudnę ?

To pytanie bardzo często pojawia się na wszelkiego rodzaju grupach dyskusyjnych, forach i blogach. Bardzo dużo osób zastanawia się dlaczego nie chudnie pomimo przejścia na dietę. Niezależnie od tego czy jest to dieta online czy dieta od trenera personalnego albo po porostu zdrowe odżywianie. 

Pierwsze i najważniejsze pytanie jakie powinniśmy sobie zadać - "czy faktycznie przestrzegam tej diety na 100 % ? "

W bardzo wielu przypadkach sami siebie oszukujemy szczególnie początkujący. 

Podstawą odchudzania jest ujemny bilans kaloryczny. Bez tego nie ma nawet co brać się za odchudzanie. Oczywiście zaraz ktoś powie "ja nie liczę kalorii, wystarczy mniej jeść". Owszem :) Ale jedzenie mniej to właśnie w dużym uproszczeniu ujemny bilans. Jeśli chcesz by Twoje odchudzanie miało "ręce i nogi " to zacznij od wyliczenia swojej podstawowej i całkowitej przemiany materii. 

W czytelny sposób opisane jest to na tym blogu :



Jestem na diecie i nie chudnę ?

Dobra mam wyliczoną kaloryczność, mam dietę z ujemnym bilansem. Dlaczego więc nie chudnę ? Myślę, że podstawowy problem leży tutaj :


Niestety ale większość ludzi na dziecie działa w ten sposób. Czyli od poniedziałku do piątku jestem na diecie to piątek / sobote/ weekend mogę sobie pozwolić, w końcu zasłużyłem. Niestety w większości przypadków tak to wygląda. W rezultacie cały deficyt kaloryczny, który udało się wyprawcować od poniedziałku do piątku "podganiamy" w weekend.

Przykładowo - jestem na dieficycie 1900 kcal od poniedziałku do piątku jednak w piątek ide na piwo ze znajomymi i spożywam 2400 kcal, podobnie w sobotę, a w niedzielę obiad i ciasto u babci. W rezultacie zjadłem w piątek 2400, sobotę 2500 i niedzielę 2700 kcal. W rezultacie przez weekend zjadłem dodatkowe 1900 kcal w stosunku do swojego tygodniowego wyliczenia. Jeżeli te dodatkowe 1900 kcal podzielimy na 7 dni to dodatkowo każdego dnia mam około 270 kcal. 

Jestem na diecie i nie chudnę ? - Podsumowanie


Rezultat ? Nie jestem na 1900 kcal tylko mam 2170 kcal przez weekendowe szaleństwa :) 

Reasumując przez ten tydzień nie byłam wcale na redukcji tylko na normalnej kaloryczności. 

Niestety w początkowych tygodniach diety powinniśmy przykładać się do niej w 100 %. Dopiero po kilku tygodniach i jeżeli widać efekty można pomyśleć o jakimś wyjściu na piwo czy cheat mealu. 

Pamiętajcie odstępstwo od diety to jeden góra dwa posiłki, a nie cały weekend objadania. Jak niektórzy to traktują. 

Jeżeli natomiast mamy ujemny bilans kaloryczny, pilnujemy diety na 100% , a mimo to po kilku tygodniach nie ma efektów to musimy szukać problemów gdzie indziej. O tym już wkrótce na blogu. 







Share this:

CONVERSATION

0 komentarze:

Prześlij komentarz